sobota, 5 marca 2016

Rozdział VII

Am: Ken!? Co ty tutaj robisz ? -Zapytałam nieco mniejszego ode mnie chłopaka, w zielonym sweterku i z ogroooomnymi okularami.
Ke: Ja...Przeprowadziłem się tu, bo nie mogłem zniesc tego, że cię już nie zobaczę...- Powiedział patrząc na mnie
Am: To miłe! Ale wiesz...Jest już dosyć późno i nie chciała bym się spóźnić do domu
Ke: Ah... To do jutra!
Am: Do zobaczenia -Pożegnałam się z nim. Ken był dla mnie jak brat. Byłam jego jedyną przyjaciółką w starej szkole. Chłopak był we mnie szaleeeeńczo zakochany. Wszystko zaczęło się w podstawówce. Tę historię opowiem wam kiedy indziej. Pobiegłam w stronę domu. Nie zajęło mi to dużo czasu. Szybko wbiegłam do kuchni aby przywitać się z ciocią. 
Am: Hej Titi!
Ti: Witaj kochana! Jak na pikniku? Siadaj i opowiadaj -wskazała na krzesło a ja od razu na nie usiadłam. Opowiedziałam wszystko od początku do końca. Po mojej "opowiadance" pognałam wziąć krótki prysznic i wskoczyłam w piżamę. Postanowiłam spakować się dziś ze związku na mój mini "konkurs". Szybko wsadziłam książki do plecaka i odłożyłam go na krzesło. Wskoczyłam do łóżka, ziewając przy tym i zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się o 7:02. Po ogarnięciu włosów, makijażu, i moich przepięknych ząbków (xD) ubrałam się, zabierając przy tym plecak i pognałam po schodach do kuchni. Ku mojemu zdziwieniu Titi siedziała przy stole z...Rozą! Rozmawiały o różnych pierdołach. Gdy stanęłam w progu Białowłosa rzuciła mi się na szyję. 
Am: Roza! Co ty tu robisz ?? -Zapytałam gdy uwolniła mnie od swoich ramion
Roz: Przyszłam po ciebie. Miałam cię zaprowadzić do pi...-Urwała- zaprowadzić do klasy przyrodniczej  -Powiedziała z uśmiechem -
Am: Ach tak! -Powiedziałam po chwili!- To co idziemy ? -Odparłam poprawiając plecak na ramieniu -
Roz: Tak! Szybko bo nie będziemy na czas -Odpowiedziała chwytając mnie za nadgarstek i ciągnąc w stronę wyjścia. Gdy dotarliśmy do szkoły Roza zaprowadziła mnie do niebieskich drzwi znajdujących się pod klatką schodową . 
Roz: Muszę cię zostawić. Idę się spotkać z Leosiem. -Powiedziała odchodząc w głąb korytarza. Rozglądnęłam się nerwowo i zauważyłam, że w zamku jest klucz. Przekręciłam go szybko łapię przy tym klamkę i naciskając ją. Za drzwiami znajdowały się schody do ciemnego pokoju oświetlonego małym okienkiem. Chłopaków jeszcze nie było, więc postanowiłam się porozglądać i poszperać w skrzyniach stojących pod ścianą. Gdy otworzyłam pierwszą skrzynie zobaczyłam pełno pudełek z płytami. Na samym dole odkopałam pudełko z napisem " Podkład do piosenki - Just A Dream-Sam Tsui". Była to moja ulubiona piosenka. Nie zastanawiając się długo, włożyłam płytę do odtwarzacza i włączyłam przycisk PLAY i usiadłam na krześle. Gdy piosenka się włączyła, szybko zaczęłam śpiewać.
 

I was thinking about you, think about me,
Think about us, what we gonna be,
Open my eyes, It was only just a dream.

Travel back, down the road,
Will come back, no one knows,
I realize, it was only just a dream

I was at the top and I was like I’m at the basement.
Number one spot and now you found your own replacement.
I swear now that I can't take it, knowing somebody's got my baby.
And now you ain't around, baby I can't think.
Shoulda put it down. Shoulda got that ring.
Cuz I can still feel it in the air.
See your pretty face run my fingers through your hair.

My lover, my life. My baby, my wife.
You left me, I'm tied.
Cuz I knew that it just ain't right.

I was thinking about you, think about me,
Think about us, what we gonna be,
Open my eyes, It was only just a dream.

Travel back, down the road,
Will come back, no one knows,
I realize, it was only just a dream

When I'm ridin I swear I see your face at every turn.
I'm tryin to get my usher on, but I can let it burn.
And I just hope you'll know you're the only one I yearn for.
No wonder I'll be missing when I'll learn.

Didn't give you all my love, I guess now I got my payback.
Now I'm in the club thinkin all about you baby.

Hey, you was so easy to love. But wait, I guess that love wasn't enough.

I'm goin through it every time that I'm alone.
And now i'm wishing she'd pick up the phone.
But she made a decision that she wanted to move one.
Cuz I was wrong.

I was thinking about you, think about me,
Think about us, what we gonna be,
Open my eyes, It was only just a dream.

So travel back, down the road,
Will come back, no one knows,
I realize, it was only just a dream

If you ever loved somebody put your hands up.
If you ever loved somebody put your hands up.
And now they're gone and you wish you could give them everything.
Ohh, if you ever loved somebody put your hands up.
(If you ever loved somebody put your hands up)
If you ever loved somebody put your hands up
(If you ever loved somebody put your hands up)
And now they're gone and you wish you could give them everything

I was thinking about you, think about me.
Think about us, what we gonna be?
Open my eyes (open my eyes)
It was only just a dream (it's just a dream)
So travel back (travel back) (I travel back)
Down that road(down the road)
Will come back?
No one knows (no one knows)
I realize, it was only just a dream
(No, No, Woah, Woah)

And I was thinking about you, think about me.
Think about us, what we gonna be?
Open my eyes (open my eyes)
It was only just a dream (It's just a.. It's just a dream)
So travel back, down that road.
Will come back?
No one knows.
I realize(I realize)
It was only just a dream.
(Baby it was only just...it was only just a dream)
Noo.. Ohh.. Ohh..
It was only just a dream. 

Gdy skończyłam po moim policzku popłynęły dwie, samotne łzy. Odwróciłam się, a na schodach stali...Kastiel i Lysander! Moja twarz zbladła ale po sekundzie zaczęłam się rumienić.
Am: J-Ja...-zaczęłam jąkając się przy tym
Kas: Dziewczyno!! Czemu ty nic nie powiedziałaś ?! -Wyrwał się czerwonowłosy.
Am: Ale...Czego nie powiedziałam ? -Zapytałam schodząc z krzesła.
Lys: Masz bardzo piękny głos. Czemu mówiłaś, że nie umiesz śpiewać ? -Powiedział jak zawsze pokojnie Lysander
Am: No b-bo...j-ja
Kas: Musisz dołączyć do naszego zespołu. -Kastiel popatrzył na Lysandra.
Lys: Tak. Potrzebujemy cię.Masz przepiękny głos. Bardzo nam się przydasz
Am: No...Zastanowię się...-Powiedziałam rumieniąc się jeszcze bardziej- Aaaa co z naszym konkursem ? -zapytałam z uśmiechem -
Lys: Mogę powiedzieć, że...Amy wygrywa! -Gdy usłyszałam ostatnie zdanie runęłam na ziemię i zaczęłam się panicznie smiać. Kątem oka zauważyłam jak Kastiel strzela facepalma. Po kilku minutach śmiechu odezwałam się.
Am: To co Kastiel ? Szykuj się na swoje wyznanie -Powiedziałam podnosząc się z ziemi.
Kas: Pfff...Miejmy to już za sobą...-Po tym podszedł do mnie, łapiąc mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą w stronę drzwi (Porywacz ?! xD ). Po chwili byliśmy już na korytarzu. Gdy zauważyłam Alexego, szturchnęłam Kastiela i wskazałam ruchem głowy na niebieskowłosego. Kastiel westchnął i podszedł do niego nie chętnie. Ja za to schowałam się za szafkami. Bez wahania chwyciłam telefon i zaczęłam kręcić przebieg akcji. Gdy Kastiel podszedł do Alexego i zaczął coś mówić, Alexy zaczął się czerwienić i szybko odszedł. Kastiel po raz drugi strzelił Facepalma (Uwaga bo w Nataniela się przemienisz xD). Gdy szedł w moją stronę dyskretnie schowałam telefon z plikiem do plecaka.
Kas: Zadowolona ? -Mruknął gdy do mnie podszedł

Am: Jak najbardziej! -Wyjęłam telefon i pomachałam mu przed nosem. Widziałam co teraz trzeba zrobić: Uciekać! Wyrwałam się biegiem w stronę klatki schodowej. Słyszałam jak Kastiel mnie dogania, więc przyśpieszyłam. Na klatce schodowej stała Roza. Nie zastanawiając się długo rzuciłam się pędem w jej stronę. Patrzyła na mnie jakbym była jakąś wariatką. Najwidoczniej miała udane spotkanie z Leo, bo miała ogromny uśmiech na ustach. W sumie to na pewno to tak wyglądało. Gdy do niej dotarłam, wsunęłam jej telefon do ręki i szepnęłam:
Am: Schowaj i kryj przed Kastielem. -Powiedziałam jej na ucho. W ostatniej chwili Roza schowała telefon do plecaka. Na klatkę schodową wbiegł Kastiel.Od razu rzucił się na mnie. Stałam normalnie jak gdyby nic się nie stało. Gdy do mnie dotarł chwycił mnie za przedramię i szepnął i do ucha cicho, ale stanowczo
Kas: Oddaj to, a nic ci nie zrobię
Am: W twoich snach! -Popatrzyłam mu w oczy a na mojej twarzy malował się chytry uśmiech. Po tym, Kastiel wyrwał moją torbę i zaczął w niej grzebać. 
Kas: Gdzie on jest?! -Wycedził przez zęby
Am: Nie wiem -Powiedziałam wzruszając ramionami. Kastiel upuścił torbę i odszedł mrucząc coś pod nosem. Gdy zniknął z mojego pola widzenia zaczęłam się śmiać, a zaraz po tym Roza się do mnie przyłączyła.
Roz: Co jest z tym telefonem ?
Am: Zobacz najnowszy filmik -Powiedziałam. Roza odtworzyła film i na jego końcu wybuchła nie opanowanym śmiechem oddając mi przy tym telefon.
Am: Dobra koniec śmiania się. Idziemy na lekcje ? -Zapytałam chowając telefon.
Roz: Idź, idź. Ja zaraz do ciebie dołączę. Musze coś załatwić. -Powiedziała i odeszła. Szybko poszłam w jej ślady. Gdy wkładałam moje książki do szafki zadzwonił dzwonek na lekcje. Szybko zamknęłam szafkę i wbiegłam do klasy. W czasie, gdy usiadłam na swoim miejscu zauważyłam, że nie ma Rozy. Nie przejmowałam się tym bo wiedziałam, że miała coś do załatwienia. Przy wyciąganiu zeszytu na ławkę, znalazłam na niej małą kartkę. Rozwinęłam ją szybko i przeczytałam:
"Spotkaj się ze mną po zajęciach na dziedzińcu. To pilne" Po przeczytaniu małej wiadomości, nie znalazłam na niej podpisu. Rozejrzałam się po klasie. Nikogo nie było można podejrzewać.Wzruszyłam ramionami. Reszta lekcji minęła mi dosyć spokojnie. W czasie przerw, okazało się, że Roza była zatrzymana u dyrektorki w jakiejś ważnej sprawie. Poznałam też inne osoby takie jak Melania, Iris, Klementyna, Kim, Peggy, Violetta i Armin. Po lekcjach na korytarzu zaczepił mnie Ken.
Ke: Hej Amy! Co dziś robisz ?
Am: Ymm...Mam się z kimś spotkać. Podobno to pilne.
Ke: Szkoda...Chciałem cię zaprosić na podwieczorek...-Powiedział ze smutną miną.
Am: Może innym razem. Do zobaczenia! -Pomachałam mu i skierowałam się w stronę wyjścia. Czekając na tę tajemniczą osobę, usiadłam na ławce. Po dłuższej chwili domyśliłam się, ze to był tylko głupi żart jednej z Gangu Amber (XD). Gdy wstałam, na ramieniu poczułam rękę i usłyszałam:
...: Chciałaś sobie pójść ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz